>taki zestaw:borzoj i wilczak ma już swoja historię, w Polsce, niestety tragiczną
<
Wszystko jest kwestią ludzi.Żal i wilczaka i borzoja...U nas 3 dziewczynki próbują udowadniać sobie,która ważniejsza-i stąd rany.Najważniejsze, zareagować w porę.A gdy im przechodzi,ładuja sie na posłanie /na waleta/ i po wzajemnej mlaskającej kosmetyce usypiają z pyskami między swoimi łapami. Decydując się na psy /szczególnie taki mix/, nie wpadłam ani razu na pomysł szczucia ich na siebie,aby sobie popatrzeć na walkę, jak to przed wiekami bywało.
....................
>p.s.Jakoś kilka dni temu pokazali w TV materiał o odebraniu charta człowiekowi, który "nie wiedział" o konieczności pozwolenia na trzymanie tej rasy<
Właśnie z powodu tej akcji,zbieramy "siły",aby wpłynąć na władze. Nie,żeby ustawy nie było,ale by była mądra i odpowiadała naszej polskiej rzeczywistości.Ból polega na tym,że odgrzebali przepisy i w dosyć dziwacznej formie,chcą z tego zrobić ustawę.A jak się nasi rodzimi ustawodawcy za coś biorą,to....załatwią nas na cacy...
I rzecz,która boli najbardziej. Nie są w stanie egzekwować ustaw o ochronie zwierząt,lista ras niebezpiecznych istnieje jakby w powietrzu a ministerstwo zabrało się za charty...Brak konsekwencji,brak ujednoliconego prawa,brak pieniędzy na wspieranie prawa /chociażby schroniska/. Psy jak robiły na wielkomiejskich chodnikach,tak robią-a mandaty są świstkami bez znaczenia...o chip-ach nie wspomnę.
I jeszcze jedno:informacja o pozwoleniu na charta,tak na zdrowy rozum,powinna do kupującego "przyjść" od ZKwP czy hodowcy. Bo pomyśl:czy jeśli chcę kupić welsh corgi, to muszę sama pomyśleć,czy są jakieś przepisy w Ministerstwie Rolnictwa,dział:chodowla bydła?
Szczególnie,że charty w Polsce nie "służą" /gros/ do polowań.A jeśli,to nielegalnie rozmnażane mieszańce. Czy wyobrażasz sobie,aby ktoś posiadający za bardzo duże pieniądze psa /obecnie kanapowego/, pozwoliłby mu stanąć oko w oko z rozjuszoną lochą? Mi osobiście,żal byłoby i psa i pieniędzy...
Dobrej nocy