Wyprostuje: nie konkretnej osobie, tylko ogolnie.
Na wystawy jezdze tylko 4 lata, bo zaczelismy zanim jeszcze mielismy Ciri i po prostu widac jak rozpowszechniło się w tak krotkim czasie wystawianie czy trzeba czy nie (bo czasem, jak zreszta napisalem prawda lezy po srodku i trzeba sobie pomoc) 'za pomocą' jedzenia. Mi to kojarzy sie z podwojnym dopingiem przy wystawianiu ON. Ale to tylko ja, pewnie tylko niepotrzebnie sie czepiam.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
|