Przepraszam, że się wtrącam, ale temat jest wyjątkowo ciekawy.
Sama idea jest świetna lecz, wg mnie, w naszych warunkach nie przejdzie. Ale zastanawiam się nad inną kwestią. Ponieważ nie znajdzie się wielu chętnych do wrzucenia na listę „kolankową” swoich szczeniaków, może zrobić odwrotnie /subtelniej/. Może by stworzyć listę najlepszych reproduktorów i suk, najciekawszej krwi –tej rzadkiej /ginącej -„eksperymentalnej”/ i tej z najlepszych, wzorcowo-zdrowotnych linii. Wolfdog ma świetną bazę, full informacji, może ktoś /?/ zadałby sobie trud, aby początkujący czy potencjalni mieli do dyspozycji schematy /jak drzewa genealogiczne/ całych miotów z wynikami badań czy bonitacji. Obecnie /tak, jak w moim przypadku/ nie zrobię z przyszłością Lailii czegokolwiek bez pomocy Daivy –po prostu zagubię się w tym i na bank nie wybiorę odpowiedniego supersamca za zięcia. Chętnie skorzystałabym z takiej bazy /nawet i z tej krwi „eksperymentalnej” 1000km stąd –polecam się/. Subtelność i nie doprowadzenie do awantur polegałoby na tym, że np. największe prawdopodobieństwo zapowiadania się na zwycięzcę ma pies, którego rodzice mają badania OK /np. do 3-4 pokoleń wstecz –nie wiem/. Tylko uczciwy właściciel/hodowca /chcąc być tak odbieranym/ poda dane. Można też wymóc na nabywcy w umowie obowiązek zrobienia badań –a dlaczego mamy nie podnosić standardów?! Schematy nie kłamią /a jesteśmy wzrokowcami z natury/. Ktoś chce kupić psiaka, wchodzi na WD, otwiera "drzewko genealogiczne" i widzi: dziadków, rodzeństwo, pociotki.
Taka transparentność sama pokazałaby malucha na kolanka i adekwatną za niego cenę...
Jedyny minus, który teraz widzę, to windowanie cen...dla przyszłych championów.
/chyba napisałam trochę chaotycznie, przepraszam/
......................................
>Jest nadzieja, że los wilczaków hodowanych w USA będzie lepszy niż w W. Brytanii<
Chyba, że zaczną się bawić w modelowanie rasy, jak w przypadku owczarków niemieckich...
|