Quote:
Originally Posted by Gaga
I czas najwyższy  W stolycy lekko sypnęło i lekko zmroziło, na tyle żeby chłopaki (Chey i Shiro) dostały szajby:brykały, gryzły i drapały lód, jadły śnieg
Kolejne foty to już chyba będą jako "Wilczak zimowy" 
|

Gdybyśmy się zamiast w Pszczynie umówili na Muchowcu, już by leciały do zimowego.
Na marginesie a propos lodu taka mała obserwacja; bure miały frajdę, że mogły nadepnąć łapą, a pod spodem woda.

Żadnej zamarzniętej kałuży nie przepuściły. Z tym że Łowca (jak zwykle) ograniczył się tylko dostojnie do picia, a Asta w każdej jednej musiała się "wymoczyć". Że też jej te nogi nie odmarzną.
Druga obserwacja; ludzkie i psie dzieci niewiele się różnią (przynajmniej jeśli chodzi o śnieg)

W sobotę wieczorem widziałam, jak Kaja z koleżanką otwierały "paszczęki" i czekały aż im napada do nich śnieg. Tego samego dnia jeszcze późniejszym wieczorem widziałam jak Łowca robił to samo.