Thread: Etyka hodowcy
View Single Post
Old 29-12-2009, 03:48   #1
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default Etyka hodowcy

Widze, ze po zabanowaniu na Wolfdogu wilczakrew sie nudzi i szuka sensacji tam gdzie jej nie ma... A wystraczylo zapytac wprost...
Pewnie czesc z Was jego liscik czytala, reszta niech sobie przeczyta, bo lektura troche smieszna, troche zalosna. I jak widac mozna kogos atakowac uzywajac zwyczajnych klamstwek i bazujac jedynie na swojej niewiedzy i braku pojecia o regulaminach hodowlanych.
http://www.vlcak.pl/forum/viewthread...9540#post_9540

Ale od poczatku.... Jesli piszesz Grzegorzu chronologicznie o ETYCE hodowcy to powinienes zaczac od bezpapierowego miotu w hodowli Wilk z Polskiego dworu, ktorego istnienia przeciez hodowczyni nawet nie ukrywa.. Skad ta wybiorczosc i przeoczenie? Czyzby kolesiostwo?

I lecimy dalej - miot Kasdeyki:
Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Nie jest to jakaś nadzwyczajna suka co mieliśmy okazję oglądać na wystawie w Poznaniu 08-11-2009r. Suka mocno przestraszona, bez wybitnych osiągnięć wystawowych, więc i pewnie bez zgody na warunkowe wcześniejsze krycie
Grzesiek, twoja znajomosc wzorca rasy jest niesamowicie slaba i kazdy o tym wie. Widac to z Twoich wypowiedzi i wojen z sedziami "od rasy", ktorzy jakos nie podzielaja Twojego zdania na temat oceniania wilczakow i "kanonow" wilczakowej urody. Wiec prosze nie wypowiadaj sie na temat Kasdey. Byla juz ona oceniona na przegladzie mlodych przez Oskara Dore i uwierz mi, ze opis ma bez porownania lepszy niz Czambor (i lepsza ocene). I nic dziwnego - jest zdecydowanie lepiej od niego zbudowana.

A osiagniecia beda.... Kasdeya dopiero zaczyna. Ma za soba trzecia wystawe (i zawsze byla doskonala), a miedzynarodowke w Poznaniu zakonczyla z tytulem v-ce Zwyciezcy Polski... Zobaczysz co bedzie jak sie otrzaska z wystawami...
Wiem, ze Twoja zasada oceny psow to "wyglada jak Czambor to jest dobry, nie wyglada jak Czambor to jest zly"... Ale to ze piesiu jest puchaty nie powoduje, ze piesiu jest prawidlowy... Tak sie sklada, ze psy rowna sie nie do Czambora, ale do WZORCA rasy. Dodatkowo sedziowie cenia sobie poprawna budowe, a co za tym idzie doskonaly ruch... Czasem piesiu-ladniusi rusza sie straszliwie - stad sa psy, ktore stale przegrywaja, choc na pierwszy rzut oka wydaja sie dosyc poprawne. A sa psy moze bardziej niepozorne, ktore zgarniaja co sie da... Bo nie chodzi o to czy autko jest ladne i czy mu sie lakierek swieci... ale to jaki ma silnik i osiagi...

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Czy własnie w takim momencie czytając ten cytat nie rzucają się wam w oczy tylko jedne słowa Wyniki mozna "kupic" . Wiem jestem wredny i przecież każdemu może się zdarzyć wpadka. Każdy ma też prawo do pomyłek i błędów. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy nieomylni.
Przykro mi, ale nie jestes wredny. Jedynie po raz kolejny pokazujesz, ze nie rozumiesz jezyka polskiego. Bo wysnuc takie wnioski bazujac na mojej wypowiedzi:
"Nie pisze o siagnieciach wystawowych i podobnych rzeczach, bo to zalezy od tego gdzie sie jezdzi i ile sie jezdzi.... Wyniki mozna "kupic" wydajac na to pieniadze."
moze jedynie ktos kto nie rozumie prostych zdan napisanych w jezyku ojczystym... A na ta Twoja przypadlosc nikt z nas nic nie poradzi...

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Przyszedł czas na Clifa, któremu się już nie jednokrotnie oberwało. Na temat tego co padało pod adresem hodowcy się nie wypowiem bo ten temat i tak będzie długi. Mamy po raz kolejny całą historię urodzenia się szczeniaków nad , którymi się ktoś zlitował. Ale dziwnym trafem Bella od Bulizniku, po kryciu Coltem była jeszcze kryta trzema innym psami, a jej kod bonitacyjny jakoś dziwnie się zmieniał, na przeglądzie młodych OdP3, na pierwszej bonitacji OaP14, na drugiej bonitacji OiP3.
Zmienial sie tak jak zmienialy sie warunki. Oa pochodzi z bonitacji na placu. Oi z bonitacji w domu hodowcy, gdy suka byla w szopie ze szczeniakami... Jesli temat Ciebie interesuje to zapytaj o to kogokolwiek z Czech. Potwierdzi jedynie moje slowa...


Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Ja się zatem pytam jakim jest miot Q u Margo po Kasdeya i Draco z Peronówki. Czy to też było świadome krycie suki nie hodowlanej , bo wg przepisów dla mnie jest znacząca różnica pomiędzy tymi miotami. Jaka była gwarancja, że suka wystawiana dwa razy !!!! w życiu, na trzeciej wystawie, już po kryciu, dostanie uprawnienia hodowlane ? a może taka gwarancja była, tylko my o tym nie wiemy.
Czy w takim razie teraz o miocie Q będziemy pisać kundelki . Istotna różnica jest taka, że w przypadku drugiego miotu nikt nie musi się litować bo przecież sama zainteresowana jest w komisji hodowlanej więc jej koleżanki będą ten miot odbierać i żadna z nich nie zwróci uwagi na fakt, że to są wcześniaki z nieprawidłowo wykształconą głową. To był najwyżej 45 dzień ciąży.
Ehhh.... jestes specjalista w pisaniu klamstw... Tak jak pisalam wczesniej: jesli czegos nie rozumiesz to PYTAJ. To o wiele lepsze niz dorabianie teorie do wlasnej niewiedzy....
Miot Kasdeyki byl warunkowy - dostalam na niego pozwolenie, co nie powinno dziwic nikogo, kto choc troche sie na tym zna. Gdyby byla owczarkiem niemieckim, ktory ma cieczke 2-3 razy w roku to nikt by takiego pozwolenia nie dal - bo co za problem poczekac 3 miesiace. Ale wilczaki to wilczaki. Tu hodowca ma jedna jedyna szanse w roku. I nie pisz, ze ten miot byl jakas WPADKA, bo nikt przy zdrowych zmyslach nie uwierzy w te Twoje teorie, czyli o wpadce polskiej suki z psem mieszkajacym w Niemczech (chyba, ze sprobujesz wciagnac w to teleportacje ). Byl dokladnie zaplanowany. Pozwolenie zostalo wydane bez zadnych problemow - Kasdeya pochodzi z bardzo zdrowej linii wilczakow (jedna z najwyzszych srednich w tej rasie jesli chodzi o zdrowe stawy). Rodzice sa przebadani i wolni od dysplazji. Tak samo Kasdeya - ma czyste nie tylko biodra, ale i lokcie. Co do eksterieru - Kasdeya to przeciez nikt inny jak corka Jolly - najbardziej utytulowanej suki tej rasy... I Jolly widac w budowie... Stad tez Kasdeya ma przeglad mlodych zaliczony u slowackiego sedziego na ocene "wybitnie obiecujaca", czyli najlepsza z mozliwych. Miala za soba dwie wystawy, gdzie zostala oceniona na ocene "doskonala" i dowod, ze zostanie wystawiona w Poznaniu.
Czy byla gwarancja? Byla... A mianowicie taka, ze ZADNA z moich suk na wystawach w Polsce nie dostala NIGDY oceny gorszej niz "bardzo dobra" (czyli takiej, ktore zaliczana jest do hodowlanki). Zadna tez nie zostala nigdy zdyskwalifikowana... Dlatego prawa hodowlane Kasdeya miala w zasadzie "w kieszeni". Dodatkowo osiagniecia moich psow sa doskonale znane - nikt nie ma obaw, ze bede rozmnazala psy nietypowe, czy chore. Bazujac na tym wszystkim wydano zgode na to krycie...
Bo dlaczego by mieli nie dac pozwolenia na krycie ZDROWEJ, POPRAWNIE ZBUDOWANEJ suki, majacej BARDZO CIEKAWY rodowod, pochodzacej z DOSKONALEJ i ZDROWEJ linii wilczakow, ktora miala zostac pokryta NIEMIECKIM psem - ZDROWYM, z SUPER charakterem, DOSKONALA budowa i swietnym rodowodem (ktory pochodzi u JEDYNEGO krycia Akima Slnecny dvor - co jak widac doceniaja juz i inni hodowcy). A ktorej jedynym minusem byl zbieg nieszczesliwych wypadkow z dwoma wystawami miedzynarodowymi (przez co Kasdeya musiala czekac dopiero na Poznan). Nie Grzesiek, nikt choc troche znajacy sie na kynologii nie mialby nic przeciwko...

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Jantarowa Wataha miała planowany miot A. Niestety pech chciał, że suka nie uzyskała jeszcze uprawnień hodowlanych, a dostała cieczkę. Wiadomo pazerny hodowca, pierwsza cieczka to chciał zarobić. Będą szczeniaki, a resztę się dorobi. Takie było by nasze myślenie jednak jest pewne ale. Beti Wilk z Polskiego Dworu urodziła szczeniaki 20 czerwca 2007r. jednak przed tą data miała już zrobione czternaście wystaw z bardzo dobrymi wynikami w kraju i za granicą, jak i dwie wystawy zagraniczne już po kryciu. Miała Mł.Ch.Pl. i co najważniejsze miała warunkową zgodę na krycie. Brakowało jej tej jednej wystawy aby taki wpis suka hodowlana mogła mieć w rodowodzie. Nic nie stało na przeszkodzie aby taki miot był w pełni akceptowalny.
Coz, Twoje informacje sa bledne... W tym czasie Ela z jantarowej byla w Anglii i na prawo i lewo opowiadala, ze miotu nie planuje, bo nie ma na niego czasu. O wpadce swiadczy tez fakt, ze prawa hodowlane zostaly Beti wbite nie KILKA DNI po ostatniej wystawie, ale dopiero po oddaniu szczeniat! Gdzie na stronie Jantarowej znajduziesz skan rodowodu - sam mozesz sobie sprawdzic... Czy wtedy nadal bedziesz twierdzil, ze miala pozwolenie na WPADKE?

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Jedyna wspólna cecha tych dwóch miotów to słowa jedna z suczek konczyla hodowlanke jak juz byla w ciazy. Jednak nie ma to żadnego przełożenia na warunkowe krycie Kasdeii. Suka miała tylko dwie wystawy i bynajmniej jedną z nich nie była Światowa w stawce 30 utytułowanych suk i zwycięstwo. Więc To nawet nie wchodzi w porównanie, Bo Beti miała już warunkową zgodę poprzez swoje wcześniejsze osiągnięcia.
No możemy jeszcze w ramach dobrego smaku zrobić inne porównanie.
Nie bede tracic czasu na szczegolowe porownanie Beti i Kasdeyi - tak sie sklada, ze mimo osiagniec Beti to Kasdeya ma zdecydowanie lepsza budowe. Jasno widac to po opisach Kasdeyi i Beti dokonanych przez Oskara Dore (glownego poradce chowu w Slowacji, przewodnieczacego slowackiego klub, a przede wszystkim osobe, ktora wspoltworzyla wzorzec) na przegladach mlodych.

Kasdeya - ocena: wybitnie obiecujaca.
Opis: Zgryz cegowy, pelen. Delikatna glowa, jasnobrazowe oczy, trojkatne uszy, prostokatny format, prosta linia grzbietu, ogon dobrze osadzony, poprawny brzuch, nogi suche, prawidlowa ustaione i katowane. Standardowa siersc z maska. Lekki ruch.

Beti zaledwie "bardzo dobra"
z opisem: Wzrost 64 cm, oczy: jasnobrązowe, mocne przedpiersie (wada), charakter: sangwinik - opanowany, typ: suchy.
Dodatkowe wady wpisane w karte: poczatek otwartych kacikow, lekko kedzierzawa siersc na grzbiecie, w ruchu krzywi ogon.

Porowanie eksterieru wypada na plus dla Kasdeyi, bo w odroznieniu od Beti nie posiada zadnych powaznych "typowych" wad budowy.

Zdrowie... Tu nie ma co porownywac... Kasdeya jest zdrowa, o wiele bardziej "wysportowana" i o wiele aktywniejsza niz Beti. Stawy zdrowe, lokcie tez. Ma tez nad Beti przewage - pochodzi z linii znanej z dobrego zdrowia. No i last but not least - rodzice Kasdeyki byli badani i sa ZDROWI. W przypadku Beti widac tylko pustke w wynikach i wielka niewiadoma... A w ma przeciez rodowodzie Colta Zepera, ktorego zna kazdy wilczakowiec... z BARDZO slabych wynikow u swoich szczeniat...

Rodowod... Beti jest popularny w Polsce. Beti pochodzi z replaya - powtorki takiego samego skojarzenia (Clif x Beatris) na ktorym bazuje cala hodowla Wilk z Polskiego dworu i wszystkie tamtejsze mioty. W te slady poszla tez Jantarowa wataha - robiac nic nie wnoszacy replay tego samego skojarzenia (Amber x Beti)...

W tym momencie warto tez ponownie wrocic do tematu, czyli Etyki hodowcy. Kazdy lepiej poinformowany hodowca wie, ze NIGDY nie powtarza sie miotow nieudanych. Oczywiscie czasem hodowcy eksterierowe wpadki slawia jako swoje osiagniecia. Maja takie prawo. Ale NIGDY nie robi sie powtorek miotow, w ktorych wystapily choroby genetyczne. A przypadku miotu "A" Jantarowa wataha byla to epilepsja. Nie znam zadnego szanujacego sie hodowcy, ktory wiedzac o padaczce w swoim miocie powtorzyl jeszcze raz to samo skojarzenie (dotyczy to oczywiscie wszystkich chorob genetycznych).

A Kasdeya - pochodzi z jedynego w Polsce miotu Irana Zemplnska oblast, ktory jest unikalny nie tylko u nas, ale i w Czechach oraz Slowacji i komisje staraja sie jak moga aby jego krew zostala uzyta. Miot Kasdeyi bedzie miotem po Draco - psie z jedynego hodowlanego miotu Akima Slnecny dvor - psa legendy (nieczesto trafia sie taki sportowiec). Psie, ktorego matka jest Merry Bell - pochodzaca z linii znanej z doskonalych charakterow (kto widzial Kelta na placu szkoleniowym ten wie o czym mowa).

Jedyne co swiadczy na korzysc Beti to wychowanie. Kasdeyce brak jest socjalizacji. MA jednak jeden plus, ktory bardzo liczy sie w szkoleniu - chec wspolpracy i ENERGIE. Moge zagwarantowac jedno, ze w wieku 4 lat nie bedzie wyglada na taka umeczona zyciem staruszke jak Beti...

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Mamy ponownie Clifa i wszyscy doskonale pamiętamy prawdomówność Floreny z forum. Nieźle się chłopakowi nazbierało koło uszu
Nie masz Grzesiek NAJMNIEJSZEGO pojecia co bylo robione w sprawie miotu Floreny.. wiec prosze nie mieszaj go do tego...

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Prawdopodobnie kolejna wpadka z suką, która według polskiego prawa ma uprawnienia hodowlane bo dostała warunkową zgodę na krycie, ale niestety w Niemczech gdzie mają bardziej rygorystyczne przepisy nie. Jest to ewidentne nie upilnowanie i nie dopatrzenie Kerstin.
Zartujesz... Kerstin jest HODOWCZYNIA. Ma zarejestrowana w Niemczech hodowle i Tlapke oraz Avari brala do hodowli.
A Niemcy nie maja BARDZIEJ RYGORYSTYCZNYCH przepisow. Caly problem polegal na tym, ze z niewidomych powodow Kestrin przejechala kilkastet kilometrow, aby zrobic wyniki HD w Polsce, zamiast zrobic rentgen u siebie i wyslac go do oceny w Niemczech. Wiem, ze to strach dla hodowcy, bo stawy oceniane sa u nich surowiej, ale do niemieckiej hodowlanki licza sie jedynie NIEMIECKIE rentgeny. Avari takich nie miala, choc mogla miec. To nie wpadka, ale celowe dzialanie...

Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Jednak ten miot był wielokrotnie krytykowany, a od Gejsy różni się tylko tym, że Ela wzięła na siebie szczeniaki po własnej suce, a Margo zrobiła przysługę znajomemu. Oczywiście w jednym i drugim przypadku szczeniaki rodziły się u właściciela nie u Hodowcy, który je firmował.
Klamstwo, bajka i nieprawda...
Miot Gejsy rozni sie tym, ze byl prawdziwa WPADKA. A szczeniakom grozilo uspienie. Miot Eli to niedopatrzenie - nic nie stalo na przeszkodzie, aby Avari miala miot w Niemczech... Wystarczylo wyslac rentgeny do VDH, a nie tluc sie przez pol Niemiec, aby stawy ocenic w Polsce.

Co do miotow to ponownie piszesz o czyms o czym nie masz pojecia... Gesja byla zarejestrowana na mnie. Szczeniaki byly z Gejsa u mnie, u mnie sie wychowaly, ja zalatwialam papiery, ja wybieralam wlascieli. Pozniej Gejsa wrocila do domu, ale nadal mamy do siebie ogromny sentyment...
To nie bylo "FIRMOWANIE". To byl MOJ wlasny miot. Na nic innego bym nie poszla, bo czuje sie odpowiedzialna za psy z moim przydomkiem. I nie wchodzi w rachube wybieranie wlascicieli przez kogos innego...


PODSUMOWUJAC:
Widac, ze caly tekst pisany jest wedlug zasady "podle siebie sadze ciebie". Grzesiek chyba za dlugo przebywa w towarzystwie, gdzie nic nie moze byc proste, oficjalne i legalne... Zamiast prostego wytlumaczenia jakim jej ZEZWOLNENIE na krycie doszukujesz sie wpadek, przekretow, oszustw, matactw... Grzesiu, a wystarczylo napisac emaila i zapytac... Nie trzeba bylo wystawiac sie na posmiewisko... Ja na serio nic nie ukrywam. Moje wybory sa jasne, kazdy moge wytlumaczyc i uzasadnic. Moje psy nie maja wpadek, ktore musze potem tuszowac. A jesli mi sie kiedys taka przytrafi to nie bede jej ukrywac - bo po co...? Nie ukrywam wad i zaklet swoich psow, nie ukrywam danych o stanie ich zdrowia, nie robie lewych badan na dysplazje i nie ukrywam zlych wynikow. Nie uzywam chorych psow w hodowli i nie kryje suk psami z takich linii. Nie mam lewych miotow, moje psy nie kryja bezpapierowych suk. A jesli chce zrobic cos, co wymaga specjalnego zezwolenia to o takie zezwolenie prosze. A poniewaz osoby, ktore ze mna wspolpracuja wiedza, ze nie bawie sie w zadne przekrety, wiec i podejscie maja takie a nie inne... Stad bez problemu dostaje pozwolenie na miot Jolly, czy Kasdeyi. I jak widzisz swoje zobowiazania wypelniam w 100% i zaufania nie zawodze... Jak widzisz mozna byc dlugoletnim hodowca, a nadal nie byc oszustem... Uwierz, ze czasem takie osoby sie trafiaja... Nie kazdy jest zly...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote