Quote:
Originally Posted by Margo
. To proba ogniowa z socjalizacji z dziecmi, bo nie z jednym dzieckiem, ale z dwoma, trzema, a czasem nawet wieksza iloscia, ktore przychodza do nas w odwiedziny "pobawic sie". Bola to nie rusza (choc jest zwykle zamkniety, bo maluchy sie takich 50-kilowcow boja), Belka lata tylko i sprawdza, czy ktores nie ma czekoladki. Jolly tylko lezy i nadzoruje. Tak wiec szok przezywaly Ali. I Balrog. Ten wytrzymal wiele: " Wysiadl w momencie, gdy Mateusz wbil przed nim w ziemie "dwa nagie miecze"..... 
|
Burym to dobrze, bo przynajmniej teoretycznie mogą się wymianiać przy dzieciach
Szara wczoraj zdała trudny egzmin na nianię... Zajmowała się dwiema uroczymi dziewczynkami z Londymu, albo raczej to one się nią 'zajmowały'
Zaczęło się nawet nieźle, bo wilk, to wilk, choćby w 1/3...i budzi respekt. Ale kiedy zorientowły się, że Tinka to pies, to zaczęło się szaleństwo: Szara była modelką, niewolnicą, zabawką, nauczycielką polskiego (błyskawicznie opanowały podstawowe komendy, choć 'siad' zamieniały czasem na 'szit'

) itd. itd.
Z niepokojem patrzyłam ile jeszcze szarpania, głaskania, szczotkowania, tarmoszenia, KARMIENIA, itp. wytrzyma, ale trzymała się dzielnie, przez kilka godzin. Nawet ani razu nie warknęła, tylko od czasu do czasu ładowała się za fotel, żeby złapać oddech.....
Dziś dzielne suczysko odsypia od rana wczorajsze szaleństwa...