W praktyce jestem bardzo daleka od gloryfikowania jakiejkolwiek rasy, w przypływie szczerości mogę nawet stwierdzić, że Celar jest psem o niesamowitym potencjalne, przy którym wiele rasowych pracusiów się umywa, ale nie o to chodzi. I nie chodzi mi wcale o pisanie, jakie to genialne są wilczaki, bo swoją drogą nie są, a o to, że obie rasy stworzono do pracy, a w praktyce wszędzie się słyszy, że wilczak tego nie zrobi, tamtego nie potrafi, to go nudzi, tamto przerasta, a jeszcze inne zbytnio ekscytuje. Sądzę - może nawinie - że te kilka saarloosów, które sprowadzono ostatnio do Polski ma szasnę coś wnieść do rasy i tego serdecznie właścicielom życzę. Byle to były same pożyteczne rzeczy. I moim zdaniem potencjał do pracy u czechosłowackich wilczaków, o którym wspomniałam wcześniej ma się nijak do tego, jak traktują dzieci, obcych lub cokolwiek innego, ale może jestem dziwna.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka:
Wszystko wina to człowieka(...)
|