Doszliśmy do wniosku (niezbyt odkrywczego), że posiadanie psa zmusza niekiedy właściciela do różnych rzeczy (oczywiście oprócz postawienia mu życia do góry nogami ma się rozumieć).

Między innymi człowiek zaczyna się przerzucać na sporty i hobby, bądź rozszerzać dotychczas uprawiane o te, które da się "robić" z psem.
Z tego też powodu w tym tygodniu nasza kolekcja sprzętu narciarskiego poszerzyła się o dwa komplety nart do biegania

(Sama nie wiem, jak to się wszystko w mieszkaniu mieści).
Była już inauguracja, a dzisiaj nawet wypad do lasu. Jest to fajna sprawa, bo pomimo 15 stopni mrozu, człowiek wraca do domu tak zgrzany, że aż mokry.

Niestety z powodu panującego mrozu nie zabraliśmy aparatu, więc póki co dokumentacji fotograficznej nie ma, a szkoda - bo WRESZCIE słoneczko zaszczyciło na swoją obecnością, zdjęcia więc byłyby pewnie fajne. Mam nadzieję, że jeszcze nadrobimy.
No i czekamy na relację Magdy, która jutro wybiera się z Astarte do Brennej zakosztować różnych zimowych dyscyplin.

Pozdrawiamy i życzymy udanych prób.