Ale ona jest wielka!

Ledwo ja poznaję, kiedyś była najmniejsza, a teraz... dłuuugie łapska.

Dzisiaj w okolice Łodzi, do Zgierza pojechał Acriter. Więc, do siostry nie ma daleko.
I fotki, fotki - dawajcie wszyscy dużo fotek. Głównie Tobie, Beatko nie dam spokoju - wpadłaś. Wiem, że masz fajny aparat

Już niedługo zamiast małych, puchatych kulek będą... duże puchate kulki. Dlatego też należy uwiecznić ich obecny wygląd, by kiedyś moc wspominać, jakie to małe było wszystko

W galeriach wilczych fotek przybywa - zaraz dodam nowe, te z dzisiaj. Byłoby więcej, ale aparat nie wyrabia. Zamarza po kilku minutach.
Ta mina mnie powala:
Acriter, wczoraj, czyli w sobotę:
I mój mały Grzyb. Tzn. Aresco:
A na koniec... sesja Corki, na łóżku

:

I na dywanie:
Wilczyca wciąż traci futro, chociaż ma już jego resztki. A myślałam, że wiecęj sierści nie straci, bo jej nie ma - jednak skądś jeszcze się sypie.