Grin, zdziwiłabym się, serio. Może mieć kłopot z ładnym oddawaniem do ręki albo czasem gorszy dzień, ale sądzę, że główną ideę już załapał. Przyznam, że z perspektywy wydaje mi się, że szlifowanie jest gorsze od wstępu. Bardziej żmudne i czasami zwyczajnie frustrujące. Niestety nikt nie przewidział na egzaminie PT aportu z wody.