View Single Post
Old 27-01-2010, 09:59   #109
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Siła i zwinność psa dawała nam marne szanse na wykonanie zabiegu, za to przekonanie, że nic się nie stanie odniosło skutek.
My mamy podobne doświadczenia.
Metody "siłowe" nigdy nie były skuteczne w przypadku Łowcy (albo też my ich za takie nie uznawaliśmy), może oprócz krótkiego okresu, gdy był małym szkrabem. Zadziałało stopniowe przyzwyczajanie i spokojne działanie na komendę. Np. gdybym się zabrała do obcinania pazurów ot tak bez żadnego uprzedzenia, byłaby panika. Ale gdy wezmę do kieszeni parę smaczków, powiem waruj, pazury, zabieg robi się bezproblemowo.

Wyciąganie kleszczy bez odpowiedniego przygotowania psa, też może być wyzwaniem. Właścicielka psa w typie nowofundlanda opowiadała kiedyś trenerce na szkoleniu, jak u nich w domu wygląda wyciąganie kleszcza właśnie; wygląda to tak, że dwie osoby na psie siedzą, trzecia wyciąga.
Cóż, nie wiem, czy ten numer wyszedłby z wilczakiem i wolałabym nie próbować, dlatego Łowcę od początku uczyliśmy komendy badanie, dotykając, przybliżając się itd. Muszę stwierdzić, że latem się to sprawdziło.
Wydaje mi się, że gorzej jest na początku, gdy pies odczuwa jeszcze (Łowca odczuwał) dyskomfort, jeśli człowiek się zanadto do niego przybliża, nachyla, gdy musi dłużej przebywać bez ruchu, no i nie wie, co się z nim stanie, (a nuż mu łapę utną, albo coś jeszcze gorszego? ) Potem powinno być łatwiej, bo pies nabiera stopniowo coraz większego zaufania do właściciela, przyzwyczaja do zabiegów, dociera do niego, że dotyk człowieka jest fajny itp.
Grin jest offline   Reply With Quote