View Single Post
Old 01-02-2010, 12:13   #8
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

W 100% sie zgadzam... dodam tylko kilka moich doswiadczen i uwag...

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Inna ciekawa dla mnie sprawa dotycząca hodowli, to popularne ostatnio nastawienie hodowców do posiadania psów z tzw. "rzadkich linii". Naprawdę bardzo się staram, ale jakoś nie mogę tego zjawiska zrozumieć. Bo co znaczy "rzadka krew" czy "unikalna linia" u wilczaków?

Po pierwsze, pojęcie "rzadkości" jest względne. Z kilku luźnych rozmów wywnioskowałam, że chodzi o rzadkość w Polsce, ale Polska nie jest wyspą na księżycu, tylko krajem w środku Europy.
Ta sama krew może być 200-300 km dalej bardzo popularna, a granice naprawdę nie są już problemem...[font=Verdana]
To sie zgadza.... Zwykle jednak termin "unikalnosc" odnosi sie do danego kraju.... I np popularna u nas Jolly jest super unikalna krwia w Slowacji, bo sprowadzil ja dopiero w tym roku Lubos. Niesamowicie popularna we Wloszech krew Charona byla przez lata unikalna krwia dla samych Czechow. Dla naszych krajow super ciekawe psy maja Francuzi, bo wiele lat temu wywiezli do siebie psy, ktore w Czechach i na Slowacji odeszly w niepamiec...

Ale sa tez psy unikalne w skali calej populacji - tak bylo wczesniej z Azorem (ojcem Carra), Aragornem (ojcem Akima), Iranem czy wieloma innymi podobnymi psami... Ich mioty byly unikalne.... ale tak jak z kazdym udanym unikalnym miotem.... hodowcy poszukuja podobnej ciekawej krwi, a gdy dodatkowo pies sie sprawdza to jest czesto uzywany... Wiec super unikalna krew staje sie super popularna...


Ale prawde mowiac to wlasnie jest najwieksza nagroda dla hodowcy - jesli uda mi sie znalezc ciekawego "unikalnego" psa i zrobic taki miot, ze inni hodowcy tez do niego pojada... Ew. namowic jakiegos hodowce na krycie, ktore zostanie uznane przez innych za wyjatkowo udane. Pamietam krytyke Carra, Kondora czy Hero... A potem ci najwieksi krytykanci polecieli na krycia i teraz mowia na prawo i lewo, ze wyszly ich jedne z najlepszych miotow w ich hodowli...
Nagroda jest to, ze inni kopiuja Twoje pomysly... Bo to jest wlasnie taki niemy dowod na to, ze sie udalo...

Czasem jednak w szalenstwie poszukiwan zapominamy o tym co mamy u siebie... "na podworku"... Oczywiscie mamy w Polsce mase ciekawych psow, ale mamy tez Kirk Kroya... To JEDYNY pies po JEDYNYM kryciu Dragona Eden severu. Nie ma takiego w calej Europie. I co...? i nic... Kirk kroy ma obecnie 7lat i zadnego szczeniaka... Sorry, ale hanba bedzie, jesli go nie uzyjemy...

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Unikatowy, to można mieć obraz namalowany przez malarza, który już umarł...
Porownanie trafne... Jedynie rzeczywiscie UDANE i unikatowe mioty sa po psach, ktorym przydarzyly sie wypadki, ew. byly juz za stare na krycia... Ja mialam "szczescie" miec 4 takie mioty, ale sama ZALUJE, ze psy te wiecej nie kryly... Bo warte byly tego, aby miec wiekszy wplyw na populacje... Oczywiscie ich dzieci od nas zachowaja ich krew, ale przypadaby sie wieksza jej roznorodnosc...

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Po trzecie, można spróbować zastanowić się dlaczego rzadka krew (choć jest pojęciem względnym, patrz wyżej) miałaby być lepsza od popularnej? Pewnie nie zawsze, ale może czasem bywa rzadka z jakiegoś powodu? Może lepsza do hodowli jest suka czy pies z popularnych, ale zdrowych i typowych linii, niż z rzadkich, ale obciążonych inbreedem na słabe stawy, flegmatyczność, limfatyczność, itp.?
No wlasnie... sa linie, ktore sa "unikalne" wlasnie dlatego, ze omija sie je szerokim lukiem. I widze, ze takie hodowanie i sprowadzanie psow z linii "ciekawych", bo wybitnie problematycznych stalo sie u nas ostatnio dosyc popularne... Pojawil sie nawet trend u hodowcow (i przyszlych hodowcow), ktory ladnie opisala znajoma hodowczyni "Na zlosc mamie odmroze sobie uszy"... i sprowadza sie linie, ktore jak dotad NA SZCZESCIE w Polsce sie nie pojawialy...

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Wg mnie, sztuka hodowania, to nie wysilanie się na oryginalne linie, ale po prostu "nos" do wyszukiwania interesujących, niekoniecznie modnych repów i praca, praca, praca... poszerzanie wiedzy na temat genetyki, grzebanie w bazie wd, ale i jeżdżenie i oglądanie psów na żywo! (...) Do dobrego hodowanie trzeba też mieć zwykłe szczęście, czyli tzw. fuksa.


Moim zdaniem 'chodzenie na skróty', czyli przepis na sukces typu - kupię sobie psa/sukę z rzadkiej (cokolwiek by to nie znaczyło) linii i będę wybitnym hodowcą - może i jest dobry dla agresywnego PR-u, może nawet pozwoli zamydlić oczy kilku naiwnym właścicielom, ale na dłuższą metę prowadzi wyłącznie do frustracji i bezsensownych konfliktów
w środowisku.
Prawde mowiac mamy doskonaly dowod Twoich slow... Pojawil sie w rasie czlowiek bardzo bogaty, dla ktorego kupienie kolejnego szczeniaka jest niczym. Nakupowal szczeniakow po cenionych rodzicach, z najbardziej znanych hodowli, wyhodowal sporo miotow i ... no wlasnie: "i nic"... Oczywiscie trafily mu sie ciekawe psy, ale tez cala masa takich, ktore sa mocno ponizej przecietnej. "Problem" w tym, ze nie kazda slawna hodowla jest dobra, nie kazdy slawny pies ma dobre krycia i dobre szczeniaki. A psy nie dobiera sie jedynie rodowodami, ale tez na podstawie ich cech (tak, aby nie pokrywaly sie wady). I tego wlasnie doboru pasujacych psow zabraklo - uzywano efektow pracy hodowlanej innych hodowcow, zabraklo wlasnej...

Nie, dobry hodowca nie musi miec fury KASY, CZADERSKICH psow i najslawniejszych LINII. Dobry hodowca musi miec psy z linii ZDROWYCH (to podstawa, tego sie nie przeskoczy), musi miec WIEDZE o doborze (niekoniecznie ksiazkowa) oraz INTUICJE jak dobierac pary hodowlane... Dodajac do tego wlasnie "fuksa" mamy przepis na bycie (do)cenionym hodowca...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote