View Single Post
Old 02-02-2010, 10:43   #4
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Ejwunia&Ose View Post
Mianowicie, nasza kochana Ose panicznie boi się obcych (zwłaszcza męzczyzn), praktycznie toleruje tylko naszą rodzinę i kilka kobiet. Mężczyzn boi się nawet tych, których odwiedzamy dość często (czyt. mój dziadek, ojciec). Nie wiem kompletnie co mam z tym zrobić.
Witaj, pozdrawiamy pół-siostrzyczkę
U nas akurat z ludźmi nie było problemu, sucz od początku serdecznie witała każdego, kto tylko nawiązał z nią kontkat wzrokowy.

Natomiast bała się śliskiej posadzki na klatce schodowej, choć równocześnie uwielbiała brykać po lodzie Szczekające potwory za ogrodzeniem też ja na początku deprymowały, ale szybko nauczyła się je oswajać "miłością"

Przeszło, minęło... trzeba ćwiczyć, wzmacniać pozytywnie, wystawiać na bodziec, ale nie zmuszać do pokonywania, tylko zachęcać. Czasem stałyśmy 10 minut pod pięcioma mokrymi schodami zanim Lorcia zdecydowała się na nie wejść...
Niech ojciec siądzie spokojnie z jakimś super smakołykiem w ręce i na nią nie patrzy... jeśli będzie głodna, podjedzie i dostanie. Kilkanaście takich prób i przekona się, że mężczyzna fajny jest... potem to samo na innych znajomych facetach. Później na spacerach można poprosić właścicieli psów, żeby podali smakołyk....Leszek raz na Błoniach 'odczulał' charcicę która bała się mężczyzn z brodą

Wilczaki w sumie racjonalne są.... rok temu były "afery" przy zakładaniu kagańca, smarowaniu łap przed wyjściem na posypane solą ulice, itd. Teraz sucz sama podaje łapy, daje sobie czyścić zęby, uszy....nie żeby specjalnie lubiła, ale wie, że tak ma być i już.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote