Quote:
Originally Posted by Grin
Tak, pamiętam te ćwiczenia i pamiętam, jak Łowca nie chciał odpuścić. Ten to jest dopiero trudna sztuka w tym temacie. 
Ale pamiętam też, że Aneta (nasza "główna" trenerka) od początku nie robiła nam złudzeń (pamiętasz Magda?  ), że ta metoda niepodejmowania jedzenia zadziała na odległość - gdy piesek sobie buszuje po terenie. Instynkt to jednak instynkt. To może zadziałać i owszem, ale na krótkie dystanse, gdy pies jest pod naszą (pełną kontrolą).
|
Pamiętam, bo mówiła to na naszych pierwszych prywatnych zajęciach, że instynkt wilczaków w temacie jedzenia padliny jest bardzo silny, a nawet silniejszy niż u innych ras

Natomiast wydaje mi się, że jak widzę końską kupę i powiem wpierw fe i Asta odpuści (choć nie zawsze,wszyscy wiemy jaka ona jest

) to jest mniej roboty niż jeśli weźmie do pyska a potem puści, bo buziaki to ona kocha dawać,a ja wole takie bez kupy

A i tak najbezpieczniej jest puścić Astarte razem z Łowcą, wtedy mam pewność prawie 100%, że nic nie zje

Bo Łowca jej nie pozwoli