No z Ishtar też to miałam. FACET = ZŁO, a nie daj Boże, czarny, czy z brodą i/lub wąsami. Masakra! Jedyny akceptowany facet to był Przemek. Jednak ja z nią dużo podróżowałam, wcześniej pociągiem, więc nie było przebacz, siedziała obok jakiegoś faceta nawet kilka h. Poza tym zabierałam ją na koncerty, spotkania, domówki do znajomych, gdzie jednak przewaga chłopaków była. Pierw brali ją ignorowaniem, potem smaczkami, a potem pieszczotami. Teraz nie panikuje przy facetach, ale nadal ma do nich rezerwę, dystans, szczególnie wobec sędziów. Wystawy tu też dużo dały, po prostu się przyzwyczaiła, że bywa w centrum uwagi, że może być macana i oglądana i po prostu najlepiej jest na to nie reagować.
A! Kiedy już jakiegoś znajomego spotykała częściej, to często prosiłam, by prowadzali ją na smyczy, bądź czekali np. przed sklepem,a potem, ja w nagrodę wychodziłam z kaszaneczką, czy tym podobnymi
Powodzenia!