Quote:
Originally Posted by Narvana
No mysle, ze spora czesc psow przed lotem (tak dlugim) dostaje jakis srodek na uspokojenie? (mowie- we wlasnym zakresie)
|
O ile wiem, to Jezzi dostała tylko pastylkę luminalu przepisaną przez naszą wetkę. Oskar podróżował w kabinie pasażeskiej z Paulą. Ponoć przy samej odprawie urządziił pokaz pt.: "Co wilczak potrafi"

i tak sie przy tym zmęczył, że potem cały lot przespał jak suseł...
Pomieszczenie do przewozu zwierząt nie jest zwykłym lukiem bagazoym - to specjalne, ogrzewane miejsce do którego ma dostęp stwerdessa, która może podać zwierzęciu wodę czy środek uspokajający... Tak przynajmniej jest w renomowanych liniach, np. Lufthansie
Myślę, że Magda zna sie na tych sprawach lepiej i jej informacje (jako profesjonalistki

), byłyby bardziej miarodajne.