Nie ukrywam, ze licze na duza frekwencje (obym sie nie zawiodla) i aktywnosc wszystkich tych, ktorzy uczyli i ucza swoje wilczaki aportu. Aportowanie na innych psach nie wchodzi w gre - tylko wilczaki. Potrzebuje, bardzo powaznie opisy jak sie zachowywaly Wasze CzW szczeniakami bedac...czy same z siebie cos nosily w pysiu, na ile to przekierowywaliscie na regulaminowy aport, jakie triki i metody wykorzystywaliscie...
Interesuje mnie WSZYSTKO w tym temacie....o ile z Cheitanem jest diabelnie latwo...zaskakaujaco (po wszytskim czego sie dowiadywlaam o wilczakach) latwo z komendami typu :do mnie, siad, waruj, zostan...o tyle z aportem czuje ze troche sie miotamy. Instynkt pogoni - na piatke, szarpanko - bardzo dobrze i coraz lepiej ale nie to co znam u Gigi, na pewno jest zarty - za smakolyki robi chetnie rozne rzeczy...ale te smakolyki w aporcie mi nie pasuja
WIec bardzo prosze o wszystkie doswiadczenia, bledy i super sposoby. Zaznaczam, ze jestem po lekturze obowiazkowej czyli na wolfdogu tez....
Pomozcie bo skonczy sie na noszeniu w pysku zeszlorocznie ubitych zab
Jak sie uda to bedzie nagroda - zostaniecie wpisani w poczet zasluzonych dla nauki aportu Cheitana