Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Gaga pójdziesz z Cheitanem na PT lub Obedience? Tam w końcu też by Ci pomogli z roznymi problemami  .
|
No wiec problem w tym, ze ja niekoniecznie sie wybieram
Quote:
Originally Posted by Agnieszka
z początku uczyłam go brać aport z dłoni (miał go przed pyskiem), podsuwając mu ją pod mordkę i czekająć, aż lwia paszcza sie otworzy, a wtedy ja szybko schowam tam kozioła, to było łatwo i prosto też poszło. .
|
A tego nie znalam....tylko chyba nie w tym rzecz, choc specjalnie nie napisalam w czym zeby nie sugerowac odpowiedzi....ale chyba napisze

Cheitan troche nasladuje Gige, ktora MUSI cos niesc w pysku, wiec sam sobie zbiera i nosi kawalki patykow, kory i innych galazek ( o zdechlych rybach i zabach nie wspominam bo to nie aport tylko deser

) . Jak rzuce to biegnie i bierze...zastanawiam sie co zrobic zeby przyniosl usiadl i oddal. jak dam "do mnie" to przybiegnie ale zanim usiadzie to wypusci - w koncu musi miec wolna paszcze na smakolyk - to oczywiste

. Dzisiaj probowlam po prostu tak ze jak juz podjal to powiedzialam "przynies" i zachecalam do przyjscia...i przychodzil z tym aportem i..no wlasnie...konczylo sie na tym, ze sie z nim szarpalam ...wymyslilam, ze to mu pokaze, ze fajnie jest wracac z aportem. "Pusc" gnojek zna wiec moze puscic tylko..no wlasnie...jakos zbraklo mi pomyslu jak to wykonczyc i zeby poszlo na jedna komende
Cos mi sie widzi, ze sie sama zaplatalam i teraz nie wiem jak z tego wyjsc...