
Eh, gdybyście wiedzieli ile musiałam się napisać, ja tu siedzę przed kompem i czekam na info, żeby dalej dać info - i mam dużo wiadomości od ludzi.
Już nie wydalam i zaraz mi łeb na klawiaturę padnie - a rodzina cała zaniedbana dziś totalnie.
Nie mam już siły, ale już e-mailuję z właścicielem, więc muszę jeszcze wytrzymać. Żeby wywiązać się z obietnic opisania sprawy na bieżąco.