Więc odpowiadam bardzo spokojnie.

Nie interesuje mnie sam konflikt i nie wypowiadam się na jego temat w żaden sposób, tym bardziej kategoryczny.
Wypowiadam się na temat sytuacji, która ma miejsce w tym temacie oraz kilku innych, która dotyczy barku podstaw elementarnego wychowania osób, które oczerniają byłego użytkownika forum (kimkolwiek on nie był). Kilka osób ma pożywkę, sam zainteresowany nie ma prawa głosu do obrony, a całą reszta czyta te żenujące wypociny. To tak w skrócie.