O rany, teraz ja narozrabiałam

Bo ja też nie miałam nic na myśli (złego oczywiście). Cieszę się, że mały ma się lepiej. A przeprosiny zaakceptuję w formie możliwości wytargania łobuza za ucho w niezbyt odległej przyszłości. Z powodu odwołania wystawy

nie miałam okazji poznać wilczaka na żywo i w kolorze więc chętie upomnę się o propagowanie, reklamowanie i przybliżanie rasy do Ciebie. W końcu od Ciebie dostałam pierwsze przywitanie na forum