Hehe, dopiero była o tym mowa i proszę; Łowca dzisiaj PO RAZ PIERWSZY W SWOIM ŻYCIU nie rzucił się łapczywie na soją miskę napełnioną karmą. Mało tego; po słowie "proszę" leżał dalej, po prostu olał jedzenie.

Już się bałam, że chory albo co, ale nic na to nie wskazuje. Jak nic chłopak dorasta.