do Katowic się nie wybieramy, na wzorcach się nie znamy, ale jest nam żal Pana sędziego.
Już teraz uszy go pieką i czka mu się, bo cały czas jest obgadywany.
Przyleci do Polski ze słonecznej Portugalii, a tutaj zimnisko, będzie w Katowicach, przepraszam jeśli kogoś urażę, ale chyba niekoniecznie najpiękniejszym zakątku naszej ojczyzny.
Z czasem jak wystawa będzie się zbliżać, czkanie oraz temperatura uszu będą się coraz bardziej nasilać.
Trafi mu się sędziowanie na lodowisku !!!
No i po powrocie do ojczyzny, po wynikach jego pracy, czkawka będzie wzmagała się lawinowo a na uszach będzie można jajka sadzić.
Dlatego apeluje o wyrozumiałość dla Pana Rui - kilka dni na Górnym Śląsku to już wystarczająca dla niego egzotyka.
Pozdrawiam serdecznie
|