View Single Post
Old 25-03-2010, 12:13   #231
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

[b]To już moje ostatnie wypociny w temacie /chyba już wszyscy jesteśmy umordowani/, tak do wyciągnięcia wniosków...
„napisal Grzegorz, napisala Puchatek co daje chociaz slady przyzwoitosci” /<-Btd/
Podaję mail do mnie ze środy /godz.13:09/–uderzył mnie „brak czasu” autora, gdy zaraz został wklejony tekst na PD /godz.16:08/. Poza tym, czy osoba, która ma wielki żal do mnie pisałaby „Dorotka”? Autor ma też zwyczaj pisać niechlujnie i z masą błędów /gram., ort. oraz literówek/, a tekst-opowieść jest bardzo poprawny językowo –moim zdaniem został przygotowany wcześniej.
....
Witaj
Dorotko ja dopiero niedawno wstałem i zaczynam ogarniać sytuację.
Wróciłem wczoraj po 23 do domu i musiałem się zająć pewnymi sprawami.
Jeden telefon niestety nie miał roamingu, a drugi się uszkodził i muszę
wymienić aparat.
Nie ma piekarni z WD bo nikt nie siedzi i nie czeka na całe rozliczenie z
urzędem skarbowym.
Jestem właśnie w pracy i robię zaległości, łącznie z księgowością, która
muszę skończyć na jutro.
Jak będę miał chwilę czasu to zdam ze wszystkiego relację wieczorem , a
wszystkim wyślę szczegółowe rozliczenie.
Pozdrawiam
Grzegorz
.......................................
„Punktowanie” tekstu–opowieści o akcji ratunkowej:
*„lęk przed kolejnym porzuceniem” –?
* „kolejne pogryzienie, które wynikło z braku podstawowych informacji o rasie” –chyba o psach jako takich? Kto po dwóch dniach obcowania z obcym, dużym psem z problemami drażni się o kość? Policjant układający psy?
*” Oczywiście ja musiałem zmienić własne plany, pracownik musiał odwołać” –?
Poza tym: kto wymusił na policji i weterynarzu skrócenia kwarantanny?
*”Niestety wszystko spaliło na panewce więc musiałem sam zawieźć” –?
*” Wtedy też zacząłem mieć pierwsze obawy czy Dorota sobie poradzi” –/to powinno „pójść” na priv, ale wolę mieć świadków/ dobrze Ci radzę: unikaj mnie, jak zarazy, bo na najbliższej wspólnej wystawie..., uwierz mi: nie chcesz mnie nigdy więcej spotkać!
*„Dorota robiła to samo, szukała pomocy u specjalistów, którzy ją coraz
bardziej zastraszali i uświadamiali w tym, że psa należy uśpić”
–moi specjaliści: Wilczakrew /mówił o mocnej reglamentacji karmy i ewentualności uśpienia psa/, pani z Częstochowy „od” Grzegorza /wspomniała o człowieku, który osiągnął sukcesy z psem po ostrym naparzaniu go kijem!/,
MÓJ SPECJALISTA: p.A Wach –wieloletni szkoleniowiec /z Bratem i Ojcem –autorzy książek o układaniu psów/, który nie wspomniał ani razu o katowaniu i głodzeniu
*” musiałem uderzyć do lekarza wojewódzkiego” –ja do powiatu dawałam namiary...
*” Decyzja o zawiezieniu psa do Rudolfa była moją decyzją, bo sam zainteresowany wyraził chęć przyjazdu po psa.” –a chcecie znać prawdziwy przebieg całej akcji i wmanipulowanie mnie? Margo: to mogłoby być dla Ciebie interesujące /bez względu na nasze relacje, bardziej cenię sobie prawdę -każdą!/
*” Bardzo jego jak i innych bolała sprawa, że pies może zostać uśpiony i nie chcieliśmy do tego dopuścić” –weterynarze nie uśpiliby Cara przed końcem kwarantanny /proszę o sprawdzenie znaczenia tego słowa w kontekście mojego doglądania psa w tym czasie/ i bez mojej zgody. Wilczakrew chciał skrócenia też tej kwarantanny /tel do wetów/ mimo, że jest to niezgodne z prawem /ale już raz to zrobił z Carem/
Karma profilum? I ta cena?
Cena do sprawdzenia /proszę spojrzeć na ceny za 15kg i za 3kg:
http://www.krakvet.pl/?gclid=CJ_G4Ni10qACFcOT3wodaEMK0Q
Grzegorz przywiózł ze sobą 15kg najtańszego Pedigree /mówił, że mu jeszcze jakaś zalega, to przywiezie –miał ją za darmo/ dla psów dużych i dwa małe woreczki po /1- 1,5kg?/ karmy dla... szczeniaków. Car jadał porządnie: dostawał ok.1,2kg dziennie. Pies był u mnie od soboty /jadł 2 razy –ok. 1kg/ + 9 dni/ok.11kg/ +wtorek rano /1 raz –ok.0,8kg/. Nie ma dla mnie problemu: gdy otrzymam rachunki i Umowę Adopcyjną zwrócę w ilości ok.5kg –nie chcą tego jeść moje psy /a jedzą teraz właśnie Profilum -wpadłam na tę promocję i mówiłam Grzegorzowi/
Kaganiec –za mały /kupował Grzegorz, który był przy psie/
Pasta uspokajająca -kto aplikuje psu o takim ostrożnym nastawieniu do obcych pastę? Tego się nie praktykuje w danym przypadku szczególnie, że pies był wyjątkowo czujny: wynajdywał i pluł tabletkami uspokajającymi podawanymi w mięsie przed kwarantanną u mnie
Płacenie wynajętemu kierowcy gdy byli chętni? To wyjątkowe nie liczenie się z Ofiarodawcami i ich często ostatnimi „zaskórniakami” w danym momencie –wiem, co pisali do mnie na priv Darczyńcy
Jeden telefon niestety nie miał roamingu, a drugi się uszkodził –ile można się nagadać /za 100zł -oszczędzając koszty/ z zagranicą w tej sytuacji?
W zestawieniu są ujęte tylko koszty jakie poniosłem ja i Karolina –?
koszty wszystkich rozmów telefonicznych w tej sprawie jakie zostały odbyte w przeciągu ponad miesiąca –codziennie odbierałam po kilka telefonów /trwających każdorazowo nawet do 1godz./ i byłam szczegółowo przepytywana w temacie oraz udzielano mi multum rad /bilingi?/
Przejechana trasa –wyjątkowe szastanie pieniędzmi przy uwzględnieniu faktu, że Wilczakrew mieszka w Dąbrowie Górniczej oddalonej od Będzina 10km! Wg Grzegorza zostało przejechane 3890km, wg mojego wertowania tras w Google /może się mylę/ –ok. 3565km.
*”Powiedziałem Ci to już telefonicznie, ze nie masz prawa żądać czegokolwiek
względem Cara”
–w moim projekcie Umowy Adopcyjnej były zastrzeżenia dotyczące możliwości wizyt, informowania mnie o dalszych losach Cara, wpłynięcie na właściciela, by ten po śmierci Cara oddał materiał genetyczny do badań, oraz zapis o obowiązku przestrzegania polskiego prawa /Ustawy o ochronie zwierząt i k.k./. Grzegorz zrobił korektę i Umowa ma lakoniczny wydźwięk.
Nie wiem, czy otrzymam drugi egzemplarz Umowy Adopcyjnej /ani razu Grzegorz o tym nie wspomniał/...
....................................
PANI HANKO –OSOBIŚCIE PRZEPRASZAM ZA CZŁOWIEKA, KTÓRY SKOMPROMITOWAŁ NAS /JAKO POLAKÓW/ PRZED WAMI. MAM NADZIEJĘ, ŻE DZIĘKI PANI BĘDZIEMY OTRZYMYWAĆ INFORMACJE O CARZE /LUB OD SAMEGO P.RUDOLFA/ I... MOŻE CZASEM KILKA ZJĘĆ...

....................................
Jest mi wyjątkowo przykro, bo na tym wszystkim ucierpią kolejne psy szukające nowych domów.
Sytuacja, która została stworzona, utrwali antagonizmy, podejrzenia i zwykłą międzyludzką złość w świecie wilczakowców...

Last edited by Puchatek; 25-03-2010 at 12:16.
Puchatek jest offline   Reply With Quote