To Astarte zabiłaby

Wszystko co jest szczekające jest niezmiernie niebezpieczne w jej mniemaniu i należy to zlikwidować (wyjątek- pies mojego brata, ale z nim zna się od małego i go wprost uwielbia). Trochę się przestraszyłam jak na spotkaniu w niedzielę obszczekiwaniem przywitał nas szczeniak od Kasi, ale na szczęście brzęczki czynią cuda (jeszcze raz przepraszam biedną Corę...

) i Astarte wolała udawać, że małego nie ma