A własnie wiesz, Varg to "strojenie" potraktowal bardzo spokojnie, tzn. czekał aż pańcia da mu spokój, ale właśnie był cierpliwy i nic nie robił. W sumie to rozdziawił gębę i uśmiechał się do nas garniturem kłów, a na nosie mial te okulary...

Gdyby mu to nie pasowało, to bym nie zrobila tych fotek, noo, nie będę psa męczyć w końcu :P