Thread: Łódź 2005
View Single Post
Old 09-05-2005, 20:58   #51
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Wystawa w Lodzi juz za nami, ale nie bylo czasu zrobic malego podsumowania. Pogoda oczywiscie dopisala - to nie dziwi, bo lodzki oddzial od dawna daje lapowki "gorze", ktora czuwa, aby akurat z tym bylo OK. Wilczaki - stawka OK, choc zapowiadala sie wieksza, ale Daniela zmuszono do pracy przy ringach; Daive do pracy na ringu; Cheitana wycieli, bo nie starczylo dla niego klasy; Garo sam sie zalatwil w ramach protestu, a Irris sciemniala, ze niby chce miec szczeniaki. Nastepnym razem juz Wam nie odpuscimy!

Ostatecznie stawka ustanowila sie wiec na 5 sztuk. Sporo wtopilismy w psach, bo byly tylko dwa...i na dodatek w jednej klasie. Suczki poustawialy sie juz rownomiernie. Sedziowac mial sedzia z Argentyny, ale niestety nie dolecial. Padlo wiec na sedziego z Czech - Otakara Vondrousa, wiec nie bylo zaskoczen, niespodzianek i adrenaliny. Oprocz tego, ze sedziowanie poprowadzila Daiva. Zabonusowala u sedziego juz na poczatku, bo zamiast podejsc do tej rasy z duza dawka niepewnosci i strachu (bo to przeciez bestie rzucajace sie na biednych sedziow ) sama zabrala sie za sprawdzanie zebow i budowy ciala [choc np u niektorych wloskich psow bym tego nie probowala robic ]. Szybko, sprawnie i niedlugo potem bylo juz po wszystkim....

Poniewaz byl czas, aby spokojnie usiasc i porozmawiac, wiec moglam wreszcie na wlasnie oczy poznac Daphne. Strasznie mila z niej suczka, ale inne psy jej zbytnio nie interesowaly - pochlanialo ja pilnowanie, aby jej sie rodzinka nie rozchodzila... No i ponownie spotkalismy Varga - przez zime podrosl, wydoroslal - nawet Jolka to zauwazyla: wczesniej traktowala go jak szczeniaka, a teraz (malo delikatnie) kokietowala...

Do domu wrocilismy obladowani pucharami, bo puchar dawano za Najlepszego Psa i Najlepsza Suke w Rasie, za Zwyciestwo Rasy, no a jeszcze dodatkowo pani Niciewicz ufundowala przepiekny puchar dla Najlepszego Wilczaka. Dobrze, ze auto duze to sie wszystkie pomiescily...

W sumie szkoda tylko, ze wszystko sie pokrecilo i poplatalo i nie bylo czasu, aby sobie posiedziec na spokojnie po wystawie (ew. przed wystawa). Ale nastepnym razem to nadrobimy, prawda?
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote