Welkoscyrze opuszczają już rodzinny dom. Robi się coraz ciszej i smutniej. Czasami nawet zapominam, że mam szczeniaki w domu.
Mi pracy ubywa a nowi właściciele zakasują rękawy.
Mam nadzieję, że podzielą się swoimi sukcesami i jak najmniejszą liczbą porażek z resztą wilczakowego świata.
Kilka zdjęć szczeniaków.