Ja zmuszona byłam zostawić Dewi w hotelu Bazyli pod Warszawą (k. Łomianek) na weekend (odebrałam w poniedziałek rano zostawiłam w piątek wieczorem). Dla Dewi dramat. Odebrałam potwornie zestresowanego i łysego (nerwy) psa z urazem do dużych żółtych psów.
Zniosła to fatalnie.
__________________
|