Quote:
Originally Posted by Rona
Napiszę, jak będę trochę mniej zagoniona. Ale z fotkami może być problem, bo w czasie pracy w terenie nikt nie ma czasu żeby robić zdjęcia psu, czy ludziom (nie wożą ze sobą ekipy TV i armii fotoreporterów, jak słynny aktor Linda, gdy uprawiał sporty ekstremalne :P )
|
Moge to sobie wyobrazic....

Oczywiscie z artykulem sie nie spiesz - mamy czas. Co do fotek to nie wszystkie musza byc koniecznie z Tina - zawsze mozna dla obrazu wstawic jakies "z terenu".
Quote:
OK. Masz rację i świetnie rozumiem pasje ludzi, którzy szkolą psy w różnych dziedzinach, wystawiają je itd. Po prostu naturalna, niejako organiczna lub pierwotna (jak ją tam zwał) relacja pies-człowiek bardziej mnie osobiście interesuje, niż szkolenie psów do celów czysto sportowych
|
Nie, nie. Chodzilo mi o cos innego. Sport i wystawy sa
zabawa. Chodzi mi o to, ze zwyczajny wlasciciel wilczaka ma prace, rodzine, przyjaciol, mase zajec. Szczegolnie to pierwsze zajmuje mase czasu. Tu nie ma miejsca na zajecia typu dogoterapia, ratownictwo, itp. Bo tam gra toczy sie o duza stawke i nie ma miejsca na niedzielnych psiarzy, ktorzy chca sie w to "pobawic" w wolnym czasie. Chodzi mi o to, ze taki zwyczajny wlasciciel moze popracowac z psem, zaliczyc egzamin ratowniczy i powiedziec "moj pies by sie nadawal". Ale nigdy nie zostanie wcielony do zadnej druzyny, nigdy nie bedzie bral udzialu w akcji. Bo do tego celu jego wlasciciel MUSIALBY byc czynnym czlonkiem organizacji ratowniczej. Normalny wlasciciel moze zaliczyc test na psa lawinowego, ale aby w tym pracowac i rzeczywiscie ratowac ludzi to jego przewodnik musi byc czlonkiem GOPRu. Itd. To sa po prostu rzeczy, ktore sa niedostepne dla "przecietnego" czeweczkarza. Dlatego tyle sie mowi o sporcie, wystawach, itp. Bo to co, co kazdy z nas moze robic...
W Grabstejnie byly mowa, ze cywilni przewodnicy psow moga przejsc z nimi wojskowe przeszkolenie i stac sie "rezerwa". Teraz nie pamietam dokladnie szczegolow, ala samo cos takiego, samo "przeszkolenie" wymagalo aby czlowiek wymazalal sobie z zycia 6 miesiecy. Cel wspanialy, sama praca pewnie tez, ale kto jest w stanie cos takiego zrobic? Tylko ten, dla ktorego to pasja/praca i glowny cel.
Tak wiec pozostaje nam liczyc, ze tacy fascynaci beda sie nam trafiac, ale prawda jest taka, ze wiekszosci z nas pozostanie jedynie podziwianie tych osob, bo my do ich grona najzwyczajnie nie jestesmy w stanie dolaczyc...
Quote:
Originally Posted by Rona
Tinka strzyże uszami gdy pytam ją czy pamięta Juzia  Mam nadzieję, że przyjedziecie...
|
Przyjedzie - tym bardziej, ze kolo wystawy jest ladny park, gdzie psy moga sobie do woli szalec...