Jedyne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy to to, że taka duża zawartość DEET-a jest tylko w OFFach Max, w pozostałych jest go o wiele mniej, np. 9%. Jeżeli istnieje jakieś inne wytłumaczenie, to pewnie tylko producenci je znają...

Faktem jest, że tego tałatajstwa (znaczy kleszczy) jest teraz zatrzęsienie. Już w zeszłym roku stwierdziliśmy, że najbardziej im pasują wilgotne miejsca i dni. A teraz po ostatnich dniach (jak nie tygodniach) jest taka zawartość wody w powietrzu, że skubańce się strasznie panoszą.