Jesteśmy z Astuchną juz po trzech zajęciach z agility i w końcu muszę się trochę pochwalić
Wydaje mi się, że Aszczurkowi się podoba, choć między kolejnymi seriami przeszkód nudzi się niemiłosiernie i kombinuje co by zmajstrować, ale za to jak wpada w tunele to ho ho
Parę foteczek, niestety słabej jakości- Witek nie naładował za dobrze aparatu i słabo ostrzył. A zamieszczam bo niewiadomo kiedy uda mi sie go znów namówić by wybrał się z nami na zajęcia.
Uczymy się szybkich obrotów:
Wpierw w miejscu:
A potem w biegu:
I Astusiowa specjalność- tunele