Quote:
Originally Posted by Rona
Myślisz, że niebezpieczeństwo minęło? My po prostu boimy się zapeszyć!!!
|
dobrze, juz dobrze wiem wszystko i rozumiem, ja tez sie boje ale musimy kiedys zaczac sie cieszyc bo male wyrosna na smutasy
powinno byc juz ok, pija jak smoki i rosna w oczach
Quote:
Originally Posted by Rona
A co mówi na to wszystko vet? Jak Peggy reagowala na przejsciowy brak szczeniaczków i ich powrót? Adam naprawdę spisał się na medal - można powiedzieć, że uratował młode?
|
no wlasnie wet! powiedzial "
czasem tak juz jest ze szczeniaki umieraja" to tyle ze stawiania diagnozy
A Pegi? wlasciwie to tylko 1 dzien byla calkiem bez malych, teraz ma na stale Amona, Angus noce spedza z Adamem a dnie z Pegi
Pegi poczatkowo taka spokojna przy braniu malych, teraz gdy tyle ich zostalo co nic - nie jest juz zachwycona ludzkimi pieszczotami
Nie jest oczywiscie agresywna, ale mocno ja denerwuje branie malych
Z pewnoscia gdyby nie poswiecenie Adama Angus by nie przezyl...
A moze przy okazji wystawy w Krakowie wpadniecie je zobaczyc? juz powinny byc spore