Niestety, musialabym sie chyba wyprowadzić do miasta, zeby nie spotykac takiej ilosci padliny na trasie spaceru. Nie jestem w stanie cenzurowac kazdej kepy traw - trudno, potraktuje to jako naturalna szczepionke. A dzisiaj Biesiątko zanocuje na dworzu, niestety... Wynagrodzę mu w spacerach jutro
(zapach czegoś o nazwie ŻWACZE jest rownie paskudny, ale spróbuję, tylko czy 4-miesięczny gnojek może takie coś już jeść?)
|