Quote:
Originally Posted by Kulka
Tak jak napisała Pani powyżej, WITAMINKI.
W kupie jest dużo fajnych niestrawionych witaminek i innych minerałów, które jeszcze, na nieszczęście właściciela, można sobie przyswoić i później jeszcze raz wydalić i znowu zjeść.
A martwe stworzonka? No cóż, przecież mięsko
Trzeba po prostu trzymać psiaka na smyczy i starać się nie doprowadzać do sytuacji, w której psiak może sobie znaleźć "używki", mieć dużo smaczków i uczyć po prostu komend "nie rusz" i "wypluj". Tyle mogę poradzić. Ważniak szybko załapał, więc wątpię, że młodszy kolega nie da rady 
Co do żwaczy. W tym wieku słyszałam, że nie zaleca się ich podawania.
|
1. Nie sposob trzymac 4-miesiecznego wilczaka bez przerwy na smyczy. Od czasu do czasu musi sie wybiegac, wiec trzeba go spuscic. w przeciwnym wypadku to spacer dla psa-emeryta
2. Nauczylam sie juz miejsc w okolicy, gdzie w krzakach leza "ludzkie" smiecie, i je omijam albo wtedy sie Biesa przypina
3. Czy mozesz podac zrodlo, gdzie slyszalas informacje o zwaczach? Ja nigdzie nie natrafilam na taka informacje. Dlaczego ususzone krowie zoladki mialyby byc niewskazane dla psa, ktoremu nic sie nie dzieje po zjedzeniu nieznanej kociej kupy, zdechlej nie wiadomo na co zaby albo myszy? Myslalam o Rumen Tabsie, ale tam oprocz zwaczy i wit C w skladzie sa jakies dwa E-cośtam, wiec stwierdzilam, ze lepsze bedzie cos w czystej postaci, szczegolnie, jak mam ogrod gdzie mozna tym smrodzic i zwierze, ktore szuka okazji do zucia czegokolwiek...
4. Odwolanie na smaczki cwiczymy, i owszem, i to dziala: bieg po smaczka odbywa sie wtedy w zwolnionym tempie, coby zdazyc jeszcze przezuc w locie znaleziony towar i na koniec dostac nagrode, bo przeciez przyszedlem na wolanie
Na szczescie nie jestem przesadna estetka, moj poprzedni pies mnie do tego przyzwyczail