View Single Post
Old 04-06-2005, 18:05   #10
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Z drugiej strony, czy już go sobie zatrzymacie, czy będziecie szukać dla niego nowego domu?
Zatrzymac? Nie - ten pies potrzebuje swojego wlasciciela. U nas ma zapewniony dom i opieke i bedzie czlonkiem stada. Ale co sie oszukiwac - nie ma szansy na tyle kontaktu, jak u wlasciciela, u ktorego bedzie jedynym psem. Dlatego narazie wyrobimy mu rodowod, przeswietlimy, przebadamy, sprawdzimy, czy nie ma jakis zlych przezyc zwiazanych z roznymi okolicznosciami i ludzimi, a potem poszukamy mu nowego domu. Oczywiscie tym razem nie bedzie sprzedany, ani nawet oddany, ale pojdzie na wspolwlascicielstwo, bo chcemy miec z nim staly kontakt.

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Mozecie zrobic fotke Balroga i Botiska razem? (jesli sie da )
Mozemy poprobowac. Wczesniej nie szlo, bo chlopaki ustalaly kto tu jest boss i Botis stal przy Balrogu jak mokra kura...

Quote:
Originally Posted by Ori
A co do samego Botisa - potwierdza sie stara zasada - co za duzo to...
Nie mozna przesadzac i z surowoscia i z poblazaniem psu.
Sprawdzilismy. Okazalo sie, ze to nie byla zadna walka o dominacje. Nie chodzilo, aby psa ustawic. Botisowi po prostu brakowalo "wiezi" z wlascicielem - nie wiedzial na czym stoi. Poczatkowo myslelismy, ze sprawa bedzie powazniejsza - a wystarczylo aby sie z nim pobawic, pospacerowac, poglaskac i poprzytulac i pies jest jak zloto. Kochane stworzenie, ktore nie tylko przesiedzialo grzecznie z naszymi rodzicami prawie dwa dni, to jeszcze na powitanie urzadzilo nam taniec radosci...

Quote:
Originally Posted by Joanna
A jak próbował robić wrażenie?
Na powitanie dostalam dwa ciosy w reke kagancem. Potem jeszcze ze dwa w noge (gdy wzielam jego smycz do reki). W ten sposob probowal przestraszyc - ostrzec.

Quote:
Originally Posted by Joanna
Ubzdurało się młodzieży, że micha jego. A tak z ciekawości, oberwał od Was czy od Burych? A może dubeltowo?
Od Burych. My przy misce pracujemy zawsze po dobroci, bo wtedy jest wieksza skutecznosc oddawania jedzenia. Stado tez by mu nic nie zrobilo, bo u nas karmimy wszystkie psy na raz w kuchni - stawiamy wszystkie miski razem i najgorsze, co sie moze stac, to to, ze psy wymienia sie jedzeniem (bo to sasiada ZAWSZE smakuje lepiej). Ale Botis startowal do kazdego psa, ktory sie zblizal.

Quote:
Originally Posted by Joanna
Kochana dziewczynka Ale wydawało mi się, że to ona właśnie nie darzy obcych psów szczególnym uczuciem. Czyżby stan błogosławiony łagodził charakter Grubci?
Zdecydowanie. Botis to dokladnie taki typ wilczaka, jakich Bela najbardziej nie lubi. Mlody, malo pewny siebie, zagubiony, i jeszcze podskakujacy "do starszych". Dlatego na pierwsze powitanie dalismy Beli kaganiec - aby miala czas na namysl. Ale ona: wyszla, zobaczyla Mlodego, ucieszyla sie, powachala...i to bylo wszystko.
Ale od wczoraj Belka go juz nie lubi... Botis znalazl sobie zabawe - podbiegal do niej i podszczypywal w boki. Mialo byc to zaproszenie do zabawy, ale Belunia wyglada obecnie jak Beczunia i nawet nie mogla sie od niego odgonic.
Wiec jak narodza sie szczeniaki to jestem pewna, ze pierwsza rzecza jak zrobi Belka to bedzie spuszczenie lania Botisowi. Za to podszczypawanie...

Quote:
Originally Posted by Gaga
Moja kolezanka mawia o takich sytuacjach "usmiechnal sie"
Akurat niebylo az tak zle. "Usmiechal" sie przycisniety do muru. Ale przy powitaniu cos mu tylko gruchotalo w brzuchu. Wiec nie bylo agresji, ale ostrzeganie. A to o wiele latwniej sie likwiduje....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote