Quote:
Originally Posted by Margo
 Akurat z jedzeniem to stary problem, bo juz szczeniaki bronia swojego mieska. Jak czlowiek da takiemu maluchowi po glowie, to zwykle uczy sie on, ze jedzenia trzeba jeszcze lepiej bronic...  A jak sie postepuje po dobroci to pies potem sam przynosi mieso panu.... :P
|
Tak. P. Mrzewińska tak "znęca się"

nad swoją OB - bidulka aportuje jej świerze kawałki mięseczka

A wszystko wypracowane metodą "ja nie zabieram na zawsze, a oddanie mi czegokolwiek zawsze się opłaca".
Quote:
Originally Posted by Margo
Druga sprawa to nawyki - tego trzeba uczyc juz szczeniaczki i wlasnie z tego powodu mielismy dosyc latwo z Botisem. Ale znam psy, ktore odebrane od hodowcy trzeba bylo glaskac jak spaly, bo rozbudzone gryzla ze zloscia rece (ni byly nauczone nawet ludzkiego dotyku, czy kontroli nacisku)
|
No to już lekka przesada! No, chyba że młode rodzą się w kojcu, widzą ludzi w porach karmienia, są pakowane do pudełek (w rękawicach spawalniczych!) i oddawane nowym właścicielom, którzy z pudełka "wysypują" malucha do nowego kojca!
Quote:
Originally Posted by Margo
Narazie Botisek nauczyl sie popelniac rytualne samobojstwo, bo jak sie psy bawia, to on bierze to na serio i probuje "podszczypywac"....Boltona... 
|

No to ja nie wiem, czy Gaga ma rację mówiąc, że wypuszczacie w świat mądre pieski.

Toż to skrajna głupota!
Ja się idę poważnie nad tym zastanowić