Quote:
Originally Posted by Skrzat&BOW
..okazuje sie np ze moja wspolokatorka miala dziadka lesniczego, ktory nie wiem jak/kolezanka tez nie wie/ ale mial pozwolenie na trzymanie wilka, skrzyzowal go z ONką, z czego jedna suka jest wlasnie w jej rodzinie, nie znam losów reszty szczeniąt. Suka obecnie wydala na świat kolejne potomstwo,tatus nieznany, jakis wiejski zawadiaka... ehhh
|

Sorry ale mi się włos na głowie jeży na takie opowieści

Bardzo bliskich (pierwsze-drugie pokolenie) wilków powinno chodzić po ulicach całego kraju co najmniej tyle, ile mamy psów "pisz-pan-wilczur". W 99% to opowieści o "taaaakiej rybie" (tfu! wilku)

Na logikę-skoro prekursorzy hodowli żonglowali "eFkami" i mieli z tym niemały problem, to jakim cudem "eFjedynki" miałyby bezproblemowo latać wokół ludzkich domostw, mieszkać w mieszkaniach itp? Skoro wielu ludzi do dziś tłumaczy strachliwość czy nadmiernie wybujały popęd łowczy swoich psów wilczą krwią to mam uwierzyć, że owe F1 z leśnych przypadków zachowywały się wzorcowo? Bo osobiście, w tych historiach nigdy nie słyszałam o kłopotach z ową półdziką krzyżówką :P
Pomijam już oczywiście kłopoty twórców rasy z próbami skrzyżowania obu gatunków
"W naturze owoce nie łączą się z białym cukrem"