jako warszawianka od pokoleń mieszkająca na wsi (5 gospodarstw) wyjaśnię, że na wsi jest inny poziom hałasu ogólnego i wyjącego psa słychać na kilka kilometrów

i też mocno denerwuje sąsiadów.
w naszym przypadku gwałtowna zmiana miejsca zamieszkania i zwyczajów wyszła na dobre co mocno mnie zdziwiło (dziś 21 dzień względnego spokoju)