Dziś na spacerze idziemy łąką, pies zobaczył staw - pies hop! do wody. Pies płynie - pani- idzie brzegiem. Pies wyskakuje, wskakuje do wody. Pani - cieszy się, ze się w końcu wyszaleje. Pies zadowolony wyszedł z wody i... wytarzał się w popiele po ognisku

zaczął grzebać, prychać i radośnie wyglądając leżeć w węglu. Nic, tylko "pastowany kaban"

. Wyglądała jak dziki zwierz nie ma co

Ale później sama szczęśliwa wskocyzła do wody i przynajmniej częściowo udało się 'odeprac' psa