Quote:
Originally Posted by Gaga
W koncu nie po to sobie bierzesz meza i psa zeby ich potem zostawiac,nie? 
|
Świete słowa
Quote:
Bo bez podawania powodow masz prawo nie chciec obcych psow u siebie
|
W tej chwili to my wręcz narzekamy na brak kontaktów z innymi psami. Mieszkajac w Siemianowicach codziennie spotykaliśmy się w lasku z innymi psiarzami i zwierzaki mogły szaleć w stadzie osiagającym w porywach kilkanaście sztuk. Z jednej strony były porządnie wybiegane i wybawione, z drugiej zaś pokojowo nastawione do innych psów (a że w zabawach brały udział tak rózne pieski jak foksterier, posokowiec bawarski, golden, amstaff, doberman, owczarek niem., beagle, seter irlandzki, gończy polski i jeszcze kilka innych stąd na psach nie robiły najmniejszego wrażenia przeróżne psie "facjaty").
Tu na wsi niestety jest inaczej. Wszyscy sąsiedzi trzymają psy w kojcach, lub na terenie swojej posesji i jak na razie nie udało nam się nikogo zachęcić do wspólnych spacerów i zabaw. Tak się nawet zaczynam zastanawiać czy nie to jest powodem, że Halla daje regularnie dyla przez płot, bo ma po prostu za mało ruchu. Zoyka nie jest dla niej niestety partnerką do wspólnych biegów i Haluta po prostu szuka okazji do szaleństw na własną rękę? Mamy nadzieję jednak, że niebawem się to zmieni, szukamy charta do towarzystwa dla Halli. Prowadzimy już rozmowy z jednym z hodowców borzoji, jeśli uda się nam dogadać to jeszcze w tym roku nasze stado wzbogaci sie o borzoja. No kto jak kto ale on to lubi i umie biegać! A że miejsca do biegów i szaleństw u nas pod dostatkiem to widzę wszelkie szanse powodzenia tej operacji.
Po tym przydługim wstępie: nie mamy nic przeciwko obcym psom na naszym terenie!
Quote:
ROman juz wczoraj policzyl ile sie jedzie;D
|
I co chyba nie jakiś dramat?
No to na Was czekamy!!
Pozdrawiamy
Joanka i stadko