View Single Post
Old 21-06-2005, 20:44   #14
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Margo
Wedlug mnie akurat jedno i drugie doskonale sie uzupelnia, wiec na informowaniu ludzi zyskuja wszyscy. Bo czlowiek, ktory jest swiadomy, bedzie wiedzial, ze ma wybor .
Dziewczyny, nie musicie przekonywać przekonanej! Szkoda na to waszej energii. Ja nie mam wątpliwości, że trzeba edukować ludzi i tłumaczyć im co jest dobre dla psów i ludzi, a co - złe. Chodzi mi tylko JAK to robić, żeby przypadkiem nie wylać przysłowiowego dziecka z kapielą i zostawić te schroniskowe bidule bez żadnej nadziei na leszpy los.

Od lat param się uczeniem i wierzcie mi - edukacja społeczna opiera się na prostych streotypach: bicie żony jest złe, palenie papierosów - szkodliwe dla zdrowia, jazda po pijanemu- niebezpieczna, a pomoc sierotkom- szlachetna, itd. itd. I te proste hasła wywieszane na bilbordach, powtarzane w reklamach, programach telewizyjnych, radiowych i pogadankach klasowych wytwarzają wokół problemu pewnien klimat poprawności społecznej, której wypada przestrzegać.

Tymaczasem z psami sprawa jest bardziej skomplikowana, bo trzeba ludziom mówić: masz wybór - możesz adoptować sierotkę, albo kupić pięknego rasowca. No to gość mówi: To ja wybiorę cos pośredniego, czyli podróbę, będę miał i tanio, i pięknie.
I taki człowiek NAPRAWDĘ nie wie, że robi cos złego, czy choćby głupiego i że w ten sposób nakręca rynek sierotek schroniskowych.
A tzw. społeczeństwo, wbrew pozorom, wcale nie lubi wyborów! (kłania się Erich Fromm) i woli jasna hasła: to jest dobre, a to złe. Mało tego, dochodzi do tego jeszcze element Przekory Naszej Narodowej: każą kupować z rodowodem, to ja kupię bez rodowodu i co mi kto zrobi?

I wcale nie nalatuję na nasz naród, bo innymi rządzą podobne prawa. Tak to po prostu działa, czy nam sie podoba, czy nie.

Moja koleżanka kupiła wyżła i zadzwoniła do mnie, żeby się pochwalić i opowiedzieć o nim. Moje 9-te lub 10-te z kolei pytanie na temat szczeniaka brzmiało: A piesek ma rodowód? Na to dziewczyna: Rodowód, a po co? Szkoda byłoby mi wywalać forsę na jakies papierki. Pytam ją czy jest pewna, że to wyżeł. No pewnie. Rodzice oboje z rodowodami, piekni, widziałam na zdjęciu. (sic)
Ręcę opadają. Co jej miałam powiedzieć? Psa juz pokochali, nie wyrzucą przecież do schroniska, żeby kupic wyżła z rodowodem.

Jestem pewna, że akurat ta koleżanka nie złamałaby reguł gry, zasad fair play, czy jak je zwał, gdyby je po prostu znała!
Rona jest offline   Reply With Quote