Wrocilismy i zaraz padl nam net, wiec dopiero teraz napisze, ze bylo ZA****SCIE!!!

Impreza swietnie pomyslana i zorganizowana - zarcie pycha, trasa swietna. Dla nas to byla super zabawa, bo glownie na to sie nastawialismy. Pomimo pojscia skrotem "przez gore" - ze 3h w plecy

- jestem dumna z siebie, drugiej polowy i naszych czterolapnych kaskaderow, ze dalismy rade przejsc cala trase. Pokonalam lek wysokosci i pojechalam na tyrolce i nie tylko

A Bozena i Sajgon to cyborgi - wleza wszedzie i niczym sie nie przejmuja, moga dawac dobry przyklad

Mamy tez swoje male sukcesy - Jabber wypadl podobno najlepiej na agility, a Strzyga byla najspokojniejszym psem na tyrolce - biorac pod uwage, ze wisiala 10 minut zanim zdecydowalam sie potknac i pojechac - jest boska

Wrocilismy tez z naszym malym bonusem...
Mam nadzieje, ze w przyszlym roku rowniez sie spotkamy i bedzie rownie fajnie.
A Ci, ktorzy nie byli - NIECH ZALUJA