Rany ale te wasze Galicyjskie piękne

Mój z zachwytu nosa od kompa nie mógł oderwać

(wynikiem czego wielkie wilgotne owalne coś na ekranie

)
PS. Pozdrowienia dla Lotlorien i jej małej - o ile się nie mylę to Was spotkałam na noclegu w schronisku (chociaż Zirę to tylko słyszałam

)