View Single Post
Old 12-07-2005, 13:14   #4
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

To inaczej...nie chodzi o kokieterie...wlasnie pouprawiam ekshibicjonizm i niech tam!
zaczelam z Cheitanem sie uczyc...i nie powiem , entuzjazm mi strzela uszami jak mlody szybko lapie pewne rzeczy i cwiczy w szkole...ten entuzjazm czytacie w opisach Owszem, cwiczymy przy udziale bodzcow rozpraszajacacyh - inne psy, ruch miejski itp. I nie oszukujmy sie, ze pies mi robi cos "z milosci" czy "checi do pracy"...zarty jest i za jedzenie zrobi duzo..., dodatkowo klikerowy profil szkoly daje mu same pozytywne skojarzenia ze szkoleniem Wiec - na codzien wszystko gra i bardzo, bardzo latwo jest popasc w samozadowolenie....
Natomiast w jakich warunkach nam przyszlo popracowac? W atmosferze super swieta: stado na miejscu - niesamowita atrakcja, tym bardziej, ze w przeciwienstwie do Gigi dla Cheitana zabawy z psami sa naprawde bardzo interesujace..... Jaka wyciagnelam nauke? Ze aby wypracowac sobie psa, ktory bez wzgledu na sytuacje nie wychodzi z reki trzeba cholernie duzo roboty, czasu i nie wiem czego jeszcze. I wlasciciwe dobrze, ze doznalam takiego szoku...ze teraz a nie za rok..bo teraz moge jeszcze zmenic strategie i zajac sie tym czego nie bralam pod uwage
Powiem szczerze: bylam zawiedziona, zaniepokojona i przerazona...spadajaca z hukiem swoja pozycja w swiecie Cheitana...co tu duzo kryc - mial mnie w glebokim powazaniu!! Dostalam porzadna szkole, nie bylo milo i coz....jakbym chciala odwalic popisowke to bylaby totalna klapa
Jak widzialam ze pies fizycznie moze jest tu ale calym soba gdzies indziej to wyc mi sie chcialo...i teraz zobaczymy jak bedzie nastepnym razem Czy da sie wykorzystac nauke i czas czy nie...
I naprawde jestem coraz bardziej zadowolona z tego doswiadczenia...ze bylo na poczatku naszej drogi, na tyle wczesnie ze mozna to odkrecac ale na tyle pozno, ze wiadomo ze mamy do czynienia juz nie z malenkim szczenieciem a z mlodym, juz nieco ksztaltowanym psem....
W obliczu tej sytuacji moje nieskoordynowanie ciala na placu to jest malenki pikus!!!

Powoli dochodze do siebie....nic tak nie boli jak zburzenie wlasnych wyobrazen

pozdrawiam
Gaga- lizaca rany
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote