OK, oto najnowszy zestaw szkodnikow:
Dzis male uczyly sie wypasania koz, ale ZDECYDOWANIE lepiej szlo im tropienie....

Najlepszy okazal sie Draco (coz za zapal i nieustepliwosc!).

Poza tym male poznaly nowe osoby - goscmi zajela sie Dewi, bracia jedynie obserwowali i ustalali slabe punkty przeciwnika....

Potem byla przerwa na sen, a jak tylko maluchy sie obudzily zrobilismy im kolejny test z odkurzaczem, czyli sprzatalismy im "wybieg" - ani jeden nie okazal strachu (aby bylo trudniej dalismy Belce wolne, tak, aby male musialy polegac jedynie na sobie i odkurzalismy nie tylko obok, ale i w srodku). Potem jeszcze zabawa z Balrogiem - zawsze podziwiam ta delikatnosc psow, biorac pod uwage jaki uzytek potrafia robic ze swoich zebow...

Na dzis koniec wrazen - jutro robimy powtorke z rozrywki...

Czyli idziemy na spacer straszyc kozy....