Quote:
Originally Posted by Palpatine
Oba zachowania obserwujemy nawet po długim spacerze, czy też po godzinnym bieganiu z innym psem, także raczej wykluczyłbym brak ruchu  .
|
Moim zdaniem mieszasz tu dwie rzeczy, zmęczenie fizyczne nie ma nic do podekscytowania faktem przyjścia gości czy Twojego wyjścia.
Zmęczenie wilczaka (fizyczne) wymaga maratonu równego SVP2, po SVP1 się nie spodziewaj:P Natomiast znakomicie męczy praca umysłowa. Z najprostszych to tropienie, jeśli nie macie ambicji sportwych to machnąć ręką na metodologię nauczania i regulaminy i robić po swojemu, akurat ta czynność męczy psa fizycznie, skupia, wycisza. Polecam, bo w kilku przypadkach zdało egzamin na piątkę. Poza tym sama zabawa jest do zrobienia również w domu, gdy warunki pogodowe, nasza czy psia niedyspozycja nie pozwalają na długie spacery.
Nieco kosztowniejszą wersją jest chodzenie do szkoły, bez napinania się na egzaminy, zwyczajnie - dla funu i (zapewniam) doskonałych rezultatów w nagrodę. Zrobić te przynajmniej 2 x w tygodniu zajęcia w szkole i zobaczysz różnicę

Psu trzeba po prostu dać zajęcie, przynajmniej przez pierwsze 2-3 lata.
Co do szaleństwa na powitanie gości, czy po Twoim wyjściu - najprostsze i najczytelniejsze instrukcje są do obejrzenia na Nat Geo u Cezara Milana "Zaklinacz psów", polecam obejrzenie hurtem kilkunastu odcinków, aby złapać ten specyficzny język i zasady, stosowane niemal do każdego psa. Trzeba się tylko przebić przez oglądanie konkretnych psów, wtedy mamy podane na talerzu, odcinek po odcinku, to samo po 100 razy

Przyznam, że potraktowałam Cheya jak królika i przetestowałam (z sukcesem) właśnie witanie gości, na okoliczność wizyt mojego cywilnego zięcia, który czuje się niekomfortowo w sytuacji tete a tete z dużym psem

Obecnie oswajamy obie strony z nowym zachowaniem:P
Quote:
A co do błahostek jak wchodzenie do kuchni czy zrzucanie prania to może faktycznie próba zwrócenia na siebie uwagi.
|
Znam wilczaki, które upodobały sobie różne dziwne zapachy, w tym zapach płynu do płukania (i zrzucanie i tarzanie się w rozwieszonym praniu) czy tarzanie się w muszelkach. Stąd sugestia, że to akurat może prowokować (też)