Quote:
Originally Posted by Gia
Szkolenia nigdy nie ma się za sobą  Mimo, że zajęcia w szkółce skończyliście narazie, to na spacerach nadal wprowadzaj pewną formę dyscypliny i szkol nadal sam.
A klatka jest zła, tylko w naszym, ludzkim pojęciu  To nie więzienie dla psa, tylko bezpieczne miejsce, azyl, gdzie można się schronić przed natarczywym wzrokiem innych, kiedy chce się ukryć smakołyka, czy zabawkę
A co do Twojej drugiej połówki... Ewidentnie to Ty jesteś "panem" Nyxa, Ania nie ma wyjścia i też musi być stanowcza i wymagać od psa. On słucha się Ciebie, a jej wchodzi na głowę, czyli ją traktuje jak równą sobie. Oboje musicie wykrzesać z siebie pokłady przywództwa w stadzie 
|
O to to to

nasze 3 miesiace przedszkola to nic, musimy z psem pracowac nadal. I to jest fajne, mam wrazenie, ze wychowuje trzecie dziecko, trudne dziecko.
W naszym przypadku to ja jestem ta wazniejsza niz moja druga polowka, Bies doskonale wyczuwa, z kim sobie moze pozwolic na wiecej, a z kim nie. Ja przemawiam do niego wyraznie, konkretnie, zrozumiale. Maciek trzoszke jakby "szemrze". Bies nie traktuje go jako autorytetu, natomiast z Mackiem wita sie duzo serdeczniej niz ze mna - czasem jestem troszke zazdrosna, tak jak i maciek jest zazdrosny o moj autorytet u Biesa.
Boziu, nie myslalam, ze wychowanie wilczaka to takie wyzwanie i taka frajda. Wciaz mysle jednak, ze to pikuś w porownaniu z wychowaniem czlowieka