Astarte jest po prostu miłą, kochaną sunią.

Przy takim charakterku jak choćby nasz "niuniuś", dawanie w mordę niekoniecznie musiałoby się skończyć dobrze dla nas.

PS
On się też wywijał, nie myśl sobie.

Ale ja widziałam, jak sobie z tym wywijaniem radziła Aneta i starałam się to naśladować.