Czasami drapiesz moją twarz
Czasami z pasją gryziesz moją dłoń
Czasami demolujesz dom
Czasami mnie nie słuchasz idziesz drogą swą
A kiedy nerwy puszczają mi
i
zbiera się we mnie złość
Ty , stajesz w blasku słońca
Pokazując mi jak
Srebrno szara błyszczy twoja sierść
Jak na wietrze faluje włos
A bursztynowe ślepia dwa
Wymierzone w duszę mą
Miękczą serce czasem twarde jak głaz
I łza kręci się w oku
Bo pomimo to kocham swojego Wilczaka